piątek, 27 marca 2015

"To, co zwiesz magią, to mnemosterowalne nanowektory. Zadowolony? " - Czyli dokończenie recenzji "Pana Lodowego Ogrodu"

Walka, horror, magia... i długo bym jeszcze wyliczał co tu można znaleźć.

"Pan Lodowego Ogrodu" Jarosława Grzędowicza to saga, która podbija serca nawet najbardziej wyrafinowanych koneserów literatury pięknej. Wcześniej opisałem moje wrażenia po lekturze pierwszych dwóch części, a dziś pragnę zamknąć cykl. 

Książka przedstawia świat planety Midgaard, w którym toczy się wojna bogów. Ludzie z Ziemi, którzy przybyli na tę planetę z misją badawczą mają niesłychany talent do posługiwania się magią. Jak wiadomo gdy człowiek ma moc i możliwości dąży do dominacji, tak więc pojawiają się między nieporozumienia i spory, co kończy się wybuchem wojny. Z misją ratunkową dla tamtejszej kultury, która jest zniekształcana przez ziemian, zostaje wysłany Polsko-Fiński obywatel: Vuko Drakkainen, który jest przeszkolonym zwiadowcą, asasynem, samurajem i wiele innych profesji, które się przydadzą.
Vuko przeżywa mnóstwo przygód- bogowie obdarowują go umiejętnościami magicznymi , ale jednak siły przeciwników, a zwłaszcza ich umiejętności, są dużo dużo wyższe. Drakkainen zbiera ludy, którym nie podobają się Pieśniarze. 
Po więcej informacji zapraszam do lektury.

Według mnie Grzędowicz opanował perfekcyjnie gatunek horroru, co pozwala mu na kreowanie niesamowitych scen, które nie pozwalają odejść od książki. Są momenty, w których naprawdę się bałem, bądź też współczuję czarnemu charakterowi tortur. Największą zaletą jak dla mnie jest trzymająca w napięciu akcja, która nie zwalnia tępa oraz fabuła, w której autor uwypukla niedoskonałość i żądzę władzy człowieka. 

Jedynym aspektem, który bym poprawił jest delikatnie przeintelektualizowany język. Myślę, że autor mógłby czasami użyć bardziej potocznych słów, gdyż w tych momentach wypowiedź robi się sztucznie zawiła i intelektualna. 

Jednak oceniając w skali 0-10 spokojnie mogę dać 8 pkt. Jest to bardzo dobra książka dla osób dorosłych i młodzieży (dość brutalna jak dla dzieci). Polecam lekturę :)

Puszka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz